Siedziałam na
mojej walizce, próbując ją nie umyślnie zamknąć. Chciałam zmieścić się w
jednej. Po raz setny tego dnia usiadłam na niej i docisnęłam ją. Udało mi się
ledwo zapiąć zamek do połowy. Uśmiechnęłam się zadowolona z tego, że chociaż
tyle. Z resztą poszło już łatwiej.
Wstałam i
otrzepałam się, patrząc na swoje odbicie w lustrze. Nie byłam nawet
przygotowana. Miałam na sobie piżamę, a włosy wystawały mi na wszystkie strony
i wyglądały jak siano.
Szybko wzięłam
już wcześniej przygotowane ubrania oraz poszłam do łazienki. Nalałam sobie
ciepłej wody do wanny, po czym do niej weszłam.
Pattie i Tom
na wieść o tym, że chcemy gdzieś pojechać na tydzień, bo tyle zostało nam
ferii, zgodzili się bez problemu. Zastanawiałam się nad tym co my tam będziemy robić aż
do piątku. Cóż, pożyjemy – zobaczymy.
Umyłam się,
rozsmarowałam swój ulubiony waniliowy krem po całym ciele, założyłam ciuchy, rozczesałam włosy i pomalowałam oczy
tuszem do rzęs, a usta błyszczykiem brzoskwiniowym.
Wyszłam z
małej toaletki, a w moim pokoju leżał sobie na łóżku… Ryan?
- Gotowa? –
spytał, gdy mnie zobaczył.
- Jasne… -
odpowiedziałam.
Wziął moją
torbę i wyszedł, a ja zaraz za nim. Na
dole byli wszyscy.
- Hej –
przywitałam się.
Odpowiedzieli
mi tak samo.
Tata Meg
zaczął jakiś monolog o tym, że jak coś się stanie to mamy od razu dzwonić. Chłopcy, jak się domyślam, żeby tego nie słuchać, poszli zanieść torby do auta.
- No więc chyba na tyle - zakończył. - Tylko pamiętajcie o zabezpieczeniu. Nie chce jeszcze zostać dziadkiem - dodał po chwili, na co wybuchłam śmiechem, a moja przyjaciółka i za razem kuzynka wywróciła oczami.
- Nie martw się, tatku. Ja jeszcze nie chcę zostać mamą .
Justin i Ryan w tej chwili właśnie weszli do pomieszczenia, a słysząc te słowa też zaczęli się śmiać.
- No dobra to my będziemy się już zbierać - odezwał się blondyn, jako pierwszy.
Pożegnaliśmy się z Tomem oraz mamą brązowookiego i wyszliśmy z domu.
- Nie za bardzo wiem, gdzie jest ten domek, więc któreś w was może prowadzić? - spytał Jus.
- Ja mogę - wyprzedził mnie z odpowiedzią chłopak Megan.
Często mnie kiedyś tam odwiedzali, więc doskonale znali drogę. Mimo tego, że to było jakieś trzy godziny drogi od Los Angeles.
Biebs razem ze mną usiadł z tyłu , bo Buttler uparła się tego, że chcę siedzieć z przodu koło Ryana.
Oparłam się swobodnie o siedzenie i przymknęłam powieki. Miałam zamiar się zdrzemnąć, kiedy usłyszałam szept Justina:
- Ślicznie wyglądasz.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że odkąd weszliśmy do samochodu i ruszyliśmy, przypatrywał mi się.
- Dziękuję... - zarumieniłam się.
No, bo w końcu nie codziennie słyszy się od gwiazdora takie rzeczy, prawda?
- Olivio, obudź się - ktoś szarpnął mnie za ramię.
Rozciągnęłam się.
- Jesteśmy już na miejscu, wstawaj - usłyszałam rozbawiony głos Megan.
Od razu otworzyłam oczy.
- Przepraszam. Trochę mi się pospało...
- Trochę? - zaśmiali się.
Wyszliśmy z samochodu, a chłopcy wyjęli walizki. Idąc do wejścia rozglądałam się za wszystkim. Ten ogródek, w którym tak często się bawiłam. Dróżka na której uczyłam się jeździć na rowerze. Altanka, w której potrafiłam siedzieć całe dnie, popijając herbatę, czytając, słuchając muzyki albo rozmawiając z którymś z rodziców.
- Halo, tu ziemia! - pomachał mi ręką przed oczami Ryan. - Otwieraj te drzwi.
Spojrzałam na niego zdziwiona, ale po chwili się ogarnęłam i wyciągnęłam z kieszeni od spodni kluczę. Otworzyłam je i jako pierwsza weszłam do środka.
- Fajnie tu masz - powiedział Justin, uśmiechając się delikatnie.
- Ta - odpowiedziałam tylko, próbując się nie rozpłakać. Zdecydowania za dużo wspomnień.
Rozpakowywałam się w swoim pokoju. Justin i ja mieliśmy mieć sami, oczywiście osobno, a nasze gołąbeczki razem. Tylko dlaczego ja zawsze mam takie szczęście, że byli akurat obok mnie? Z tego co wiedziałam to w tej chwili siedzieli na dole i oglądali jakiś film. Postanowiłam pójść do nich. Widząc, że leci tak często oglądane przez nas American Pie, wyszłam na podwórko. Sama nie wiem po co. Tyle wspomnień z tym miejscem....
" - Mamo, ale ja nie chcę - pisnęłam.
Starsza kobieta o zielonych oczach i brązowy włosach spojrzała na mnie rozbawiona.
- Skarbie, musisz się w końcu nauczyć pływać - pogłaskała mnie czule po policzku, ciągnąc w stronę basenu.
" - Mamo, ale ja nie chcę - pisnęłam.
Starsza kobieta o zielonych oczach i brązowy włosach spojrzała na mnie rozbawiona.
- Skarbie, musisz się w końcu nauczyć pływać - pogłaskała mnie czule po policzku, ciągnąc w stronę basenu.
- Marzenie - krzyknął tato, który teraz rozpalał grilla. Zgadzałam się z nim w stu procentach."
Często robiliśmy sobie takie weekendy albo po prostu moi rodzice mieli wolne od pracy, a ja od szkoły. Tylko my, nasz dom w którym kiedyś czułam się bezpiecznie i pewnie oraz nauka pływania. Do dzisiaj tego nie umiałam. Ale to nie moja wina, że panicznie boję się wody, prawda?
- O czym tak rozmyślasz? - usłyszałam za sobą czyiś głos. A mianowicie? Justina.
- O niczym ważnym... - odpowiedziałam pół szeptem.
- To o czym takim nie ważnym myślisz?
- A coś ty taki ciekawski?
- A wiesz, że pytaniem na pytanie się nie odpowiada?
Zaśmiałam się. Właśnie sam to zrobił.
- No coś obiło mi się o uszy.
Raptem poczułam jak unoszę się do góry. Bieber wziął mnie na ręce. Odbiło mu!?
- Puść mnie, idioto - syknęłam.
- Nie - powiedział zdecydowanie.
- Justin, no weź, no - pisnęłam widząc jak zmierza w stronę basenu. - Nie umiem pływać, po za tym zimo jest - dodałam.
- Trzeba było się cieplej ubrać.
- No proszę cię. Puść. Mnie - powiedziałam z naciskiem na dwa ostanie słowa.
- A co dostanę w zamian? - spytał uśmiechając się zadziornie i na chwilę przystając.
- A co chcesz?
Postawił mnie na ziemię.
- Buziaka...
Spojrzałam na niego jak na idiotę, ale na szczęście zadzwonił jego telefon. Odetchnęłam z ulgą, a chłopak sięgnął po komórkę do kieszeni od spodni.
On tylko żartował, wmawiałam sobie ciągle w myślach.
- Halo - odebrał. - No hej, Sel... Dobrze... Jestem z przyjaciółmi na domku... Nie wiem, zapytam się - w tej chwili spojrzał na mnie. - Tak, też cię kocham...
Wmurowało mnie.
- Pa - pożegnał się ze swoją dziewczyną i z powrotem schował telefon do kieszeni. - Mam małą prośbę...
_______________________________________
Moim zdaniem mi nie wyszedł, ale mam nadzieję, że Was nie zawiodłam xx <3
Często robiliśmy sobie takie weekendy albo po prostu moi rodzice mieli wolne od pracy, a ja od szkoły. Tylko my, nasz dom w którym kiedyś czułam się bezpiecznie i pewnie oraz nauka pływania. Do dzisiaj tego nie umiałam. Ale to nie moja wina, że panicznie boję się wody, prawda?
- O czym tak rozmyślasz? - usłyszałam za sobą czyiś głos. A mianowicie? Justina.
- O niczym ważnym... - odpowiedziałam pół szeptem.
- To o czym takim nie ważnym myślisz?
- A coś ty taki ciekawski?
- A wiesz, że pytaniem na pytanie się nie odpowiada?
Zaśmiałam się. Właśnie sam to zrobił.
- No coś obiło mi się o uszy.
Raptem poczułam jak unoszę się do góry. Bieber wziął mnie na ręce. Odbiło mu!?
- Puść mnie, idioto - syknęłam.
- Nie - powiedział zdecydowanie.
- Justin, no weź, no - pisnęłam widząc jak zmierza w stronę basenu. - Nie umiem pływać, po za tym zimo jest - dodałam.
- Trzeba było się cieplej ubrać.
- No proszę cię. Puść. Mnie - powiedziałam z naciskiem na dwa ostanie słowa.
- A co dostanę w zamian? - spytał uśmiechając się zadziornie i na chwilę przystając.
- A co chcesz?
Postawił mnie na ziemię.
- Buziaka...
Spojrzałam na niego jak na idiotę, ale na szczęście zadzwonił jego telefon. Odetchnęłam z ulgą, a chłopak sięgnął po komórkę do kieszeni od spodni.
On tylko żartował, wmawiałam sobie ciągle w myślach.
- Halo - odebrał. - No hej, Sel... Dobrze... Jestem z przyjaciółmi na domku... Nie wiem, zapytam się - w tej chwili spojrzał na mnie. - Tak, też cię kocham...
Wmurowało mnie.
- Pa - pożegnał się ze swoją dziewczyną i z powrotem schował telefon do kieszeni. - Mam małą prośbę...
_______________________________________
Moim zdaniem mi nie wyszedł, ale mam nadzieję, że Was nie zawiodłam xx <3
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :))
O.O Sel?! Buziak???? WTF? Haha. A rozdział konkretny. Podoba mi się (:
OdpowiedzUsuńW takim momencie?! : o No jak mogłaś? x d
OdpowiedzUsuńRozdziały mogłyby być troszkę dłuższe, ale i tak zajebiste *__*
Informuj Mnie : @BiebsLovatoBabe
nie wyszedł? Kłamczysz nas <3 jest genialny . :D Szkoda, że urwany w takim momencie ;< ale wiem, że chcesz nas utrzymać w niepewności, czekam na następny :* @xoPaulaoxXD
OdpowiedzUsuńSerio gomez ? Buziaka? Chyba wiem co chce sie spytać czy moze ona przyjechac... Czekam na nn!
OdpowiedzUsuńUuu buziaki? Omonomnom, ale fajnie! Szkoda tylko, że mu nie dała :( hahahaha, ale i tak wkręciło mnie XD
OdpowiedzUsuńCzyżby panna Gomez chciała do nich zawitać czy tylko mi się wydaje?
Napisz szybko kolejny i oczywiście mnie poinformuj ^^ //@_Beeliebers
Oj tylko nie w takim momencie! Nie mogę sie doczekać następnego!
OdpowiedzUsuńSel? Buziak? WTF?
U mnie kolejny rozdział
another-world-tomlinsonowa.blogspot.com
całkiem fajny..:D ehhh już miał być buziak a tu ona musiała zadzwonić ugghhhhh;p Hmm o co chcę się zapytać? czy ona przypadkiem chce do nich dołączyć? ;O
OdpowiedzUsuńCzekam na nn<3
buziaka. <3
OdpowiedzUsuńsuper rozdział, tylko szkoda że w tym momencie skończyłaś. ; c
czekam na następny. :3
Boże dziewczyno czy ty zawsze musisz w takch fajnych momentach przerrywac ... Ja tu już miałam nadzieje na jaką akcje ....
OdpowiedzUsuńA tak po za tym superowy rodział pisz jak najczęsciej bo juz nie moge sie doczekac nastepnego :) Pozdrawiam
o kurde, SEL?! :O
OdpowiedzUsuńTrochę za krótki ten rozdział :( ale i tak świetny <3
OdpowiedzUsuńCześć, jeśli jesteś prawdziwym fanem Justina odwiedź nasz profil na facebook'u i pomóż nam w zjednoczeniu się i tworzeniu akcji na koncert, tak aby Justin na długo zapamiętał tę noc! Antyfani niemile widziani http://www.facebook.com/wyjazdkoncertbieber
OdpowiedzUsuńjeśli możesz to udostępniaj, chcemy stworzyć coś naprawdę fajnego! chcemy dzielić się informacjami i pomysłami!Jeśli możesz to udostępnij, będziemy wdzięczne! :)
bee
lajknełam i nie ma sprawy xx <3
UsuńZajebiste <3 Uwielbiam Cię *.*
OdpowiedzUsuń